czwartek, 14 sierpnia 2014

Nietypowe zadanie

Niedawno dostałem dość nietypowe jak dla mnie zadanie, a mianowicie, moja siostra, która właśnie planuje swój ślub, poprosiła, abym pomógł jej w znalezieniu sali weselnej. Byłem nieco zdziwiony faktem, iż to właśnie mnie o to poprosiła, ale nie mogłem jej odmówić. Nawiasem mówiąc, później okazało się, że sporo członków naszej rodziny otrzymało od mojej kochanej siostry prośby o pomoc w jakichś mniej istotnych zadaniach. Nie wiem czy mężczyzna jest odpowiednią osobą do organizowania ślubu, bo przecież płeć brzydsza nie zwraca uwagi na tak drobiazgowe szczegóły jak kobiety. W każdym razie, by i mój wkład w organizację ślubu był doceniony, postanowiłem jej pomóc. Nie sądziłem, że znalezienie odpowiedniej sali weselnej wymaga tyle pracy i poświęcenia tak wielu godzin na poszukiwania. Przez długi czas nie mogłem znaleźć sali, która mi wydała by się odpowiednia, a co dopiero, żeby spełnić oczekiwania mojej wymagającej siostry! Szczerze mówiąc, tak się wczułem w powierzone mi zadanie, że poświęciłem na poszukiwania cały weekend. Znalazłem trzy sale, które wydały mi się najodpowiedniejsze i godne tego, by przedstawić je siostrze, po czym udałem się do niej w odwiedziny, całkiem dumny z wyników moich poszukiwań. Ku mojej radości, ale i też zaskoczeniu, jedna z wybranych przeze mnie sal okazała bardzo właściwa według przyszłej panny młodej, tak więc moje zadowolenie z siebie znalazło potwierdzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz